Trucks

Mapet

Niemiecki konglomerat MAN zwiększył presję na szwedzką Scanię, skupując na giełdzie jej akcje. Teraz ma już 14,27 proc. głosów na walnym zgromadzeniu i 11,48 proc. kapitału producenta ciężarówek i autobusów. Niemcy płacili po 51,29 euro za akcję, co daje nową wartość Scanii: 10,2 mld euro wobec 9,6 mld euro z początkowej oferty we wrześniu. Niemcy ogłosili też, że poprawiają swą ofertę kupna za gotówkę i akcje szwedzkiej grupy o 7 proc., do 51,29 euro. Zgodnie z prawem obowiązującym w Szwecji kolejna oferta kupna musi nastąpić po najwyższej cenie kupna akcji. MAN kupował je właśnie o 7 proc. drożej od swej poprzedniej oferty. Szwedzi odrzucili ją wtedy, teraz też są przeciwni fuzji, bo propozycja MAN mocno zaniża wartość ich grupy. Odrzucił ją także ponownie główny akcjonariusz Investor AB. MAN byłby gotów zrezygnować z wrogiej oferty i przystąpić do przyjaznych negocjacji, ale zdaniem banku WestLB obecne posunięcie konglomeratu wskazuje, ze skończył się etap negocjacji o przyjaznym rozwiązaniu i doprowadzeniu do fuzji. O losie Scanii zadecyduje Volkswagen, który razem z MAN ma w niej 48 proc. praw głosów. Na razie VW apeluje do obu stron, by połączyły się na przyjaznej stopie.

Scania podała tymczasem, że w III kwartale jej zysk netto skoczył o 55 proc., do 1,281 mld koron (138 mln euro), obroty wzrosły do 16,51 mld z 14,61 mld koron rok temu. Akcje MAN zyskały na wartości 3,2 proc., do 69,49 euro, a ceny walorów Scanii skoczyły o 11 proc., do 475 koron.

Gość